Budżet trzeba wykorzystać!

„Jeśli w tym roku nie wydasz całego budżetu, o który tak zaciekle rok temu walczyłaś, to przyszłoroczny będzie mniejszy” – usłyszałam 3 tygodnie temu i teraz 75% czasu w pracy poświęcam na wydawanie. Bo z budżetem jest tak, że jak wydasz za dużo to źle, ale jak nie wydasz tego co możesz wydać, to jest jeszcze gorzej.

Pocieszające jest to, że nie tylko ja mam takie ciśnienie. Wystarczy spojrzeć na blog Artura – ledwo grudzień się zaczał, a już dwa „w pełni subiektywne” advertoriale. Założyłam się z inną blogującą koleżanką, że w grudniu Artur podobnie „niezależnych” tekstów puści jeszcze 3. Koleżanka twierdzi, że więcej, co najmniej 6. Pożyjemy, zobaczymy.

http://blog.kurasinski.com/2012/12/04/krzysztof-wojewodzic-men-e-podrecznik-nie-bedzie-pdf-em-na-sterydach-to-bedzie-to-w-pelni-interaktywny-od-poczatku-zaplanowany-jako-cyfrowy-multimedialny-zasob/

http://blog.kurasinski.com/2012/12/05/aleksander-czyz-usabilitytools-com-dzialamy-w-modelu-cost-per-action-placisz-nie-za-sam-dostep-do-badan-ale-dopiero-za-uzyskane-wyniki/

Albo bohater ostatniego wpisu – też elegancko przygarnął budżet typu „no matter how, but spend it till the end of the year!”. Ale pojechał chyba bardziej po bandzie niż Artur, bo ten materiał sponsorowany określił mianem „testu”:

http://kominek.es/2012/12/test-sieci-kawowych-nespresso/

Może się to Wam wydawać drobiazgiem i czepianiem się na siłę, ale (tak jak Natalia zauważyła w komentarzu pod tym wpisem) powoli przekraczane zostają kolejne granice blogowego subiektywizmu i jeśli tak dalej pójdzie, za 2-3 lata tylko lamerzy będą pisać coś od siebie – reszta będzie jechała na publikowaniu dedykowanych press releasów bez zawracania sobie głowy oznaczaniem ich jakkolwiek.

Tak się czasami zastanawiam, jak to jest możliwe, że ja, mając tylko 26 lat, będąc blondynką z miasta nie przekraczającego 1 mln mieszkańców, takie syfy dostrzegam – a rzesza wyrobionych czytelników ze stolicy łyka to jak wodę? Że o „blogosferowej branży” i „znajomych królika” nawet nie wspomnę, bo ci to już są totalnie skołtunieni i przerażeni perspektywą wkroczenia na wojenną ścieżkę, więc słowem się przeciw „liderom” nie odezwą – bo jakże żenujące i nieprzyjemne byłoby później ich wspólne spotkanie na jakiejść konferencji czy innym sponsorowanym evencie!

Grudzień to dla „niezależnych”, „subiektywnych” i „niesprzedajnych” blogerów, którzy twarzą naszą są… to żniwa. Gdyby tylko zechcieli odpowiednio takie teksty oznaczać. Ale po co ja się w Don Kichotównę bawię…?

Otagowane , , , ,

4 thoughts on “Budżet trzeba wykorzystać!

  1. Tak trochę anonim pisze:

    Bardzo podoba mi się to co piszesz i jeśli jeszcze jesteś ładna, to już Cię kocham.

    Szkoda, że nie podałaś adresu do siebie. ;)

  2. panna pisze:

    wreszcie jakiś trzeźwy głos internetu pisze to, co myślałam już od dawna. uściski, kciuki, powodzenia, propsy, lajki i co tam sobie zamarzysz.!

  3. Wojdem pisze:

    Kurasiński jedzie na kiedyś zbudowanej marce blogera, odcinając kupony w sposób wybitnie banalny. Podpadł mi już dawno, gdy próbował wykreować kryzys KFC, wrzucając zdjęcie świadczące jakoby o tym, że dostał spleśniałą kanapkę. Potem chwalił markę, że odezwała siędo niego z przeprosinami – akurat wtedy miała dobrego PRowca, któy teraz pracuje w agencji. Wszystko to było dosyć naciągane, inspirowane Kominkiem i budniem.

    • pomijając miłość czy niechęć do Kurasia, czy jesteś w stanie założyć, że być może, z minimalną odrobiną prawdopodobieństwa mogła być to zupełnie naturalna niewykreowana sytuacja? Jako bloger spotkałem się i sam miałem okazję uczestniczyć (lub była okazja i nie skorzystałem) że przy negatywnym zetknięciu z marką potem następował „ludzki” kontakt i naturalne przejście do rozmowy, spotkania – wow, ciekawa wiedza, ja mam bloga, zróbmy materiał. Bez płacenia( oficjalnie lub nie) czy planowanie kampanii i „grubymi nićmii”szytą aferą. Jesteś sobie w stanie wyobrazić taki przebieg zdarzeń?

Dodaj odpowiedź do mediafun (@mediafun) Anuluj pisanie odpowiedzi